środa, 6 lutego 2013

Ząbkowanie... Ratunku! :-)


Ząbki zaczynają rosnąć ok. 6-10 miesiąca życia dziecka. Najczęściej wyrastają najpierw te przednie - siekacze i to najczęściej dolne. Reszty można się spodziewać w ciągu kolejnych kilku- kilkunastu miesięcy.
Gdy nasz Maluch skończy 12 - 18 miesięcy przeważnie posiada już liczbę ząbków umożliwiającą mu gryzienie, przeżuwanie pokarmów stałych. Zaś ok 2,5-3 lat powinien posiadać już wszystkie ząbki mleczne,  czyli 20.
Bardzo często okres ząbkowania jest okresem trudnym dla Maluszka i jego rodzica. Objawami ząbkowania są między innymi pocieranie dziąsełek piąstkami, obfite ślinienie się, ogólne rozbicie, rozdrażnienie, niekiedy zaczerwienione policzki, obniżona odporność i pojawiające się katarki, gorączki, płacz powodowany bólem, brak apetytu.
 W dzisiejszych czasach dostępne są powszechnie różnego rodzaju żele i maści do nabycia w aptece, którymi można obolałe dziąsełka smarować. Niektórzy pediatrzy nie polecają ich jednak, ze względu na to, że zanim zaczną działać, dzieci wysysają lek i połykają.
Polecam zakupienie gryzaków najlepiej 2-3 na zmianę. Takie gryzaczki (oczywiście z atestem) trzymamy w lodówce (w żadnym wypadku nie w zamrażalce !!!)  
Stare sposoby w stylu dawaniu dziecku do gryzienia zamrożonych produktów spożywczych typu marchewka czy kawałki lodu  lub zamrożonych gryzaków mogą spowodować uszkodzenia i zamarzanie delikatnej tkanki w ustach dziecka.

Sprawdza się również sposób, który osobiście wypróbowałam na Gabrielku a mianowicie schłodzony gryzaczek smarowałam delikatnie żelem na ząbkowanie nabytym w aptece. Taki gryzaczek spełnia wówczas podwójną rolę.
Ulgę przynosi również gryzienie np. twardych biszkoptów (bez soli i cukru), ssanie smoczka, zamiana butelki do picia na kubeczek z dzióbkiem lub niekapek. Czasami dzieci gryzą silikonowy lub plastikowy dzióbek i też sprawia im to ulgę.

Innym sposobem przynoszącym ulgę jest masowanie dziąsełek palcem rodzica. Można zakupić specjalną silikonową nakładkę na palec. Taka nakładka posiada jednocześnie malutkie wypustki, dzięki którym można również czyścić ząbki, które już pojawiły się.

Sporą wagę należy również przykładać do uspokajania dziecka, tulenie, kołysanie, nucenie ulubionych kołysanek.

Pewnego dnia zdarzyło się, że nasz Gabrielek płakał całe popołudnie. Trzymał się za buzię, najwyraźniej odczuwał ból. Nie działały tym razem żadne ze sposobów i wtedy mąż wpadł na genialny pomysł.
W ramach wyjątku uruchomił telewizor, posadziła Maluszka w bujaczku (dodam, że miał wibracje uspokajające). Nowa sytuacja tak zaskoczyła i zaciekawiła naszego brzdąca, że praktycznie niemal natychmiast płacz ucichł, a my mogliśmy wreszcie ogarnąć na trzeźwo sytuację. Gdy Gabrielek uspokoił się i skupił uwagę na czymś zupełnie innym  z łatwością podałam mu butelkę z mlekiem, którą wcześniej nie chciał wypić ze względu na ból dziąsełek.

Ta sytuacja nauczyła nas również na przyszłość, jak przydatna jest możliwość pozytywnego odwrócenia uwagi dziecka w przypadku mniejszego lub większego bólu albo zwykłego zdenerwowania czy buntowania się z różnych powodów.

Wracając jednak do tematu ząbków,  warto nie zapomnieć o bardzo  istotnej sprawie, która zapobiegnie w przyszłości innym nieprzyjemnym doznaniom takim jak borowanie chorych ząbków. A mianowicie HIGIENA.
Pamiętajmy, ze dorastający Maluch pilnie obserwuje każdy nasz krok i próbuje nas naśladować.

Bardzo ważne jest nie dawanie dziecku słodkich napojów do picia a ewentualnie zakupione soki przecierowe, żeby rozcieńczać wodą w stosunku 1:1. Unikać słodyczy i długotrwałego popijania z butelki słodkich napojów czy mleka.
Idealną sprawą jest podawanie ostatniej butelki mleka przed umyciem ząbków.

Pierwsze wyrzynające się ząbki można myć wodą za pomocą brzegu tetrowej pieluszki, lub wacika. Najlepiej myć ząbki rano i wieczorem.
Można zakupić malutkie, pierwsze szczoteczki do mycia ząbków. Na rynku są też dostępne pasty dla dzieci. Zwróć uwagę od jakiego wieku można takiej pasty używać. Osobiście odkryłam "Ziajkę dla dzieci od pierwszego ząbka" na bazie naturalnej krzemionki i z żurawiną. Przez słodkawy smak Gabryś bardzo chętnie nauczył się, że pocieranie ząbków swoją szczoteczką może być przyjemne i ze względu na walory smakowe jak i masowanie przy okazji miejsc, gdzie ząbki dopiero się wyrzynają i są rozpulchnione. Teraz, gdy już sam drepcze ze mną co rano do łazienki sprawia mu nie lada frajdę, że może stać obok mamy i robić to co ona. Tak więc zęby myjemy razem :) Oczywiście dzieciom wystarczy odrobina takiej pasty na szczoteczce, podobno wielkości ziarenka grochu :)
W późniejszym czasie radzę skonsultować ze stomatologiem dziecięcym lub farmaceutą dobór pasty dla starszych dzieci ze względu na odpowiednią zawartość fluoru.
Pamiętajmy również o tym, że do ok. 10 r.ż dziecko prawdopodobnie nie będzie umiało wyczyścić ząbków samo dokładnie i należy mu w tym pomóc. Kiedy Maluch troszkę podrośnie warto zakupić mu szczoteczkę elektryczną dla dzieci.

Pamiętajmy o wizytach u stomatologa. Zwłaszcza tych adaptacyjnych. Pierwszą wizytę (o ile nic się nie zmieniło) można już odbyć po ukończeniu 1 r.ż. Można też zabrać dziecko na swój własny przegląd stomatologiczny i pozwolić aby usiadło na kolanach a na koniec również pokazało ząbki dentyście.
Nigdy nie strasz dziecka opowieściami w stylu " Nie wolno Ci jeść cukierków, lizaków, bo będziesz mieć dziury i czeka Cię borowanie".
Wizytę u stomatologa można poćwiczyć w domu, w zwykłym fotelu i  z latarką :)